Translate

piątek, 16 sierpnia 2013

...kontrowersje wokół aborcji...

Wchodzę sobie dzisiaj na magiczny portal zwany FB... i co widzę? Pierwsze co, to rzuca mi się w oczy zdjęcie z profilu KObiety Przeciwko Aborcji (KOPA)... zdjęcie mało smaczne, przedstawiające 12 tygodniowy płód na ludzkiej dłoni... Już od kilku dni gdzie nie spojrzę, tam litery się układają w magiczne słowo Aborcja... to na innym blogu... to w jakiejś gazecie... to koleżanka coś tam wspominała, że ktoś kiedyś... to w filmie...

Tak sobie siadłam i stwierdziłam, że ludzie to na prawdę dziwne stworzenia... Aborcja - temat od wielu lat uważany za niesamowicie kontrowersyjny... robi się wkoło niego wielki szum... ale czy to jest tak całkowicie potrzebne...

Parę lat temu na każdą wzmiankę o aborcji czułam jak ciarki przechodzą mi po plecach... Było dla mnie niezrozumiałe, jak ktoś jest w stanie pozbyć się swojego dziecka... jak ktoś jest w stanie zabić malutkiego człowieczka... który nie do końca przypomina człowieka, ale nim jest od chwili połączenia komórki jajowej z plemnikiem... Moje poglądy pewnie w głównym stopniu podyktowane były tym, że sama nie byłam w stanie zajść w ciążę... Było to moim marzeniem, które mimo sporych starań nie chciało się spełnić... Teraz jak tak patrzę na te swoje poglądy... to trochę mnie one śmieszą...

Pewnie osoby opowiadające się za poglądami wspomnianej wcześniej KOPY... zlinczowałyby mnie za to co w tej chwili napiszę... ale ja się ze swoim poglądem czuję dobrze...
Otóż... osobiście nigdy nie byłabym w stanie pozbyć się swojego dziecka... ale mówię TAK jeśli chodzi o legalizację aborcji... Ciało kobiety należy do niej... więc dlaczego ma je dzielić z dzieckiem, jeśli nie jest na to gotowa, jeśli nie odczuwa takiej potrzeby, jeśli najzwyczajniej w świecie tego nie chce... Człowiek jest podobno jednostką wolną... może decydować o tym, czy chce oddać swoje organy, czy chce mieć operację, transfuzję krwi... a nie może decydować o tym, czy chce mieć dziecko czy nie... Jedno zaprzecza drugiemu...
Poza tym włos mi się jeży jak po raz kolejny odpalam stronę onetu... a tam bombardują mnie wiadomościami, że kolejna matka utopiła swoje dziecko... jeszcze inna udusiła i przez rok trzymała schowane w kanapie, albo na strychu... Urodziły, bo nie mogły usunąć ciąży... a potem najzwyczajniej w świecie nie wytrzymały presji macierzyństwa, nie poradziły sobie z tym co na nie spadło... Tak, tak, wiem jest wiele rodzin, które z chęcią przyjęłyby takie dzieci, ale jak widać, kobiety jeśli już urodzą, wcale nie są tak chętne żeby dzieci oddać... wolą się nad nimi znęcać, wykorzystywać, a w rezultacie nawet i zabić... Powiem szczerze, że jak tak patrzę na krzywdę dzieci... jak są poniżane, bite, głodzone... to wolałabym żeby ich nie było... żeby się nigdy nie narodziły... Pogląd może okrutny, ale to moje subiektywne zdanie... Zauważmy też, że okna życia, pogotowia opiekuńcze, domy małego dziecka, to w Polsce instytucje, których strach się bać... i wbrew pozorom nie wszystkie maluchy, które trafiają do tych placówek znajdują nowe, szczęśliwe domy... te, które nie znajdą często idą na "zmarnowanie"... bo ciężko się wyrwać z dołka, kiedy się już w niego wpadnie...

Może to co piszę brzmi okrutnie... przeciwnicy aborcji znaleźliby wiele "ale"... Na studiach dane mi było oglądać zdjęcia usuniętych płodów... które w opinii większości "krzyczały"... Wywarło to na mnie ogromne wrażenie, nie przeczę... ale jeszcze większe wrażenie robi na mnie artykuł, w którym jest napisane, że matka udusiła 6-miesięczne niemowlę, bo tak na prawdę wcale jej nie chciała... zastanówmy się, czy krzyk takiego dziecka nie jest bardziej "wymowny"...

O aborcji można by pisać wiele... miałam okazję być świadkiem kilku zażartych dyskusji na ten temat... całkiem niepotrzebnych... aborcja najzwyczajniej w świecie powinna być decyzją indywidualną kobiety...

...i... To chyba tyle w tym temacie... dobranoc :)

5 komentarzy:

  1. ciekawe, wchodzac tu myslalam, ze jako Mama bedziesz kobieta bedaca cala soba przeciwko aborcji, a tu niespodzianka :)

    rowniez popieram legalizacje aborcji, czasem ciaza zagraza zyciu kobiety, a poza tym, nawet, gdy tak sie nie dzieje, to ona ma najzwyczajniej w swiecie prawo do decyzji. lepsza aborcja niz mrozenie dzieci w lodowce, to dopiero byla makabryczna historia.

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niespodzianka to zapewne jest... to, że ja nigdy bym czegoś takiego nie była w stanie zrobić nie oznacza, że trzeba tego zakazać wszystkim... w końcu każdy ma prawo robić to co chce, to co uważa za odpowiednie dla siebie, każdy ma własne sumienie...
      Ja sobie życia bez mojej małej nie wyobrażam... ale znam rodziców, którzy "żałują"... i to też jest makabra :/

      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Aborcja to nie tylko usunięcie płodu - to ciągły wyrzut sumienia, ciągnący się przez całe życie...
    Zgadzam się z Tobą, że rodzą dzieci na wskroś niedojrzałe matki, często z patologicznych środowisk, ale nie sądzę, aby zrzucenie winy na państwo ( jeżeli weszłaby tak ustawa w życie przyczyni się do świadomości społecznej....
    Mam na myśli morale - zabijam, nie , ja tylko usuwam, a gdzie odpowiedzialność, przecież jesteśmy istotami dojrzałymi?
    Chyba nie chciałaby żyć w społeczeństwie które woli zabić - tak dla rozwiązania problemu, niż stawić czoło problemowi!!!
    Bo chyba nie sądzisz, że wraz z usunięciem niechcianej ciąży skończą się problemy tej kobiety?
    To właśnie jest dojrzałość - to zdolność do przewidywania skutków. Przecież nie jesteśmy bandą bezmózgów którzy się kopulują, a po całym akcie usuwają ciążę...
    To zabawa dla dorosłych z całym pakietem obowiązków - zabawa w dorosłość..
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aborcja to wyrzuty sumienia... jeśli decyduje się na nią ktoś kto takie sumienie posiada... chyba nie wierzysz w to, że każdy je ma... bo jak tak od czasu do czasu oglądam wiadomości to jestem pewna, że tak nie jest...
      Hmm... niby nie jesteśmy bandą bezmózgów... ale jak tak patrzę na społeczeństwo to mam wrażenie, że taka bezmózgowość narasta coraz bardziej... Może to wina mediów, które pokazują rzeczy dające innym "natchnienie" do robienia różnych dziwnych rzeczy... a może ludzie jednak są coraz głupsi... Żeby było - nie uogólniam - stawiam pośrodku...
      Nigdy nie będzie tak, że wszyscy ludzie są w stanie zmierzyć się ze swoimi czynami... nie każdy człowiek jest dojrzały... tych dojrzałych jest chyba mniej niż być powinno...
      A że życie to zabawa dla dorosłych to normalne... tylko problem w tym, że nie każdy jest dorosły... i społeczeństwo nie jest w stanie każdego do tej dorosłości wyszykować choćby się skichało...

      Usuń
  3. Wiele z tego co napisałaś to prawda a nawet solidne argumenty za aborcją. Ja mimo wszystko mam opory przed tak liberalnym podejściem.
    Ciało każdego człowieka należy do niego, ciężko się z tym nie zgodzić. Jego czyny i myśli również. Jeżeli ktoś z własnej woli zgadza się (przepraszam jeżeli to wulgarnie zabrzmi) włożyć sobie organ innego człowieka do swego ciała świadomy konsekwencji to dlaczego miałby mieć prawo do zabicia dziecka (płodu?), które będzie tego efektem?
    Bynajmniej nie zgadzam się, że aborcja powinna być kompletnie zakazana, po prostu nie powinno się jej wykonywać na lewo i prawo. Ofiary gwałtu, ciąże stanowiące zagrożenie dla życia matki, ciąże młodocianych - tutaj jak najbardziej jestem za.
    Natura i tak poszła nam na rękę czyniąc seks przyjemnym. Jeżeli pozbawimy go konsekwencji to nie stanie się niczym więcej jak zwykłą, beznamiętną czynnością.

    OdpowiedzUsuń