Translate

piątek, 30 sierpnia 2013

...odliczanie do urlopu zacząć czas...

Jeszcze miesiąc... no miesiąc i pięć dni... i nasza wspaniała trójka wsadza tyłki na pokład samolotu... i rozpoczynamy wędrówkę po norweskich szlakach... Właściwie ciężko to wędrówką nazwać... bo Norwegia jest tak dzika, że w większość miejsc zwykły wózek ciężko wepchnąć... ale pokombinujemy i może coś tam się uda Wredotce pokazać...

Bilety zaklepane... dziadek z babcią ze szczęścia już puchną... ukochana wnusia przyjeżdża! Nawet mnie ten wypad cieszy... mimo, że jak znam siebie i mamę swoją, to trzecia wojna światowa w ciągu tych dwóch tygodni wybuchnie... ale przynajmniej dziecko nasze wypocznie trochę od codziennego skypowania... będzie się mogła popisywać w realu, zamiast przez szklany ekran :)

Norwegia to kraj piękny... i łatwy we współżyciu... Tam wszystko jest proste, przyjemne... krajobrazy cieszą oko... ludzie się uśmiechają... zarobki są zarobkami... w sensie, że stać ich na to na co chcą... a jak nie stać... to biorą kredyt i nawet nie odczują, że go wzięli... Teraz pytanie... skoro tam jest tak przyjemnie to co ja tu jeszcze robię... Rodzice mieszkają tam pięć lat, mają stałą pracę, kupili dom... droga stoi otworem... nie byłabym rzucona sama na głęboką wodę... na starcie by pomogli... Cały czas rozważam możliwość wyprowadzki... ale jakoś tak mnie to bardzo nie ciągnie... Polska jaka jest każdy wie... pięknych widoków na przyszłość tu brak... Tam niby lepiej... ale z kolei obco... Obcy język... którego trzeba by się było nauczyć... obcy naród... którego dziwne zwyczaje trzeba by było poznać... Nie jestem jakąś tam wielką patriotką, czy coś w tym stylu... ale wyjeżdżać bym nie chciała... Na razie jakoś dajemy sobie radę tutaj... szału nie ma, tyłka nie urywa, jak to mówią... ale jakoś sobie żyjemy... W razie gdyby czasy pogorszyły się jeszcze bardziej... to kto wie... może z czasem nas wywieje te dwa tysiące coś kilometrów dalej... A chwilowo mamy gdzie jeździć na wakacje :)

A pod spodem maleńki przedsmak... tego co nas na początku października czeka... Maleńki, bo nie mam weny na zbyt długie grzebanie wśród zdjęć :D
 
































2 komentarze:

  1. Zamawiam prywatne zdjęcia na maila, pamiętaj! Norwegia, moje marzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy co z tych zdjęć wyjdzie... Jak się jakieś ujęcia udadzą to za ładny uśmiech wyślę :)

      Usuń